„Co nam obca przemoc wzięła…”. Rewindykacja archiwaliów lubelskich po I i II wojnie światowej

Od czasu utraty niepodległości przez Rzeczpospolitą archiwa polskie padały niejednokrotnie ofiarą łupieżczej polityki władz zaborczych. W pierwszej kolejności te, które przydatne były w administrowaniu zajętym terenem, w dalszej zaś te, które miały wymierną wartość finansową i kolekcjonerską. Niekiedy chęć posiadania archiwaliów wypływała z fałszywych przesłanek historycznych. Te ostatnie stały się przyczyną wywiezienia w 1887 r. do Wilna zasobu Archiwum Akt Dawnych w Lublinie (założonego w 1827 r.). Otóż gdy Rada Państwa uchwałą z 1880 r. zlikwidowała archiwa akt dawnych w Królestwie Polskim i nakazała przekazanie ich zbiorów do Archiwum Głównego w Warszawie, kierownik Archiwum Centralnego w Wilnie Iwan Sprogis przekonał miarodajne czynniki, że zasób lubelskiego archiwum należy przenieść do podległej mu placówki, „ponieważ – jak dowodził – dawne ziemie Chełm i Lublin były to ziemie rosyjskie, zamieszkałe przez ludność rosyjską i graniczące z takiemiż ziemiami rosyjskimi”. Wywieziono wówczas 4817 ksiąg ziemskich, grodzkich, podkomorskich i miejskich wraz z materiałami pomocniczymi, przy czym 76 dokumentów przejęła Biblioteka Publiczna w Wilnie.

Kolejna duża wywózka lubelskich archiwaliów miała miejsce podczas I wojny światowej. Ofensywa państw centralnych rozpoczęta w maju 1915 r. spowodowała w lipcu ewakuację urzędów i instytucji rosyjskich z Królestwa Polskiego wraz z personelem i archiwami. Spotkało to też część fabryk. „Niektóre z tych aktów przewieziono aż do dalekiego Kazania, a nawet na Syberię, do republiki Dalekiego Wschodu, i tam, prawie do r. 1918-1919, częściowo załatwiane były administracyjne sprawy bieżące, a inne układane w osobne teczki z napisem: »do załatwienia po powrocie na miejsce«” – pisał Jan Riabinin.

Księga Konsystorza Prawosławnego w Chełmie

Odbudowa niepodległego państwa polskiego po I wojnie światowej, a zwłaszcza zwycięstwo w wojnie z sowiecką Rosją, stworzyły warunki do rewindykacji części utraconych zbiorów. Podstawą rozstrzygnięć w tym zakresie był art. XI pokojowego traktatu ryskiego z 18 marca 1921 r. Był to punkt wyjścia do trwającej 15 lat rewindykacji polskich dóbr kultury. Nadmienić należy, że w pracach konferencji pokojowej, jako rzeczoznawca do spraw archiwalnych i bibliotecznych, brali udział dyrektor lubelskiego Archiwum prof. Stanisław Ptaszycki i jego następca prof. Leon Białkowski. Wcześniej jednak, bo w 1919 r. powróciła z Wilna część lubelskiego zasobu staropolskiego. Część, ponieważ najstarsze księgi zostały w 1915 r. wywiezione w głąb Rosji. Te pozostawione w Wilnie przekazywali kierownik tamtejszego Archiwum Miejskiego Wacław Gizbert Studnicki i współorganizator Archiwum Państwowego tamże, Euzebiusz Łopaciński, odbierał i konwojował do Lublina współorganizator Archiwum lubelskiego archiwista objazdowy Józef Seruga, przyjął zaś 31 października dr Piotr Bańkowski jako zastępca dyrektora APL. Ogółem z wywiezionych w XIX w. archiwaliów wróciło wówczas 3518 ksiąg. Natomiast w wyniku kilkumiesięcznej działalności mieszanej komisji specjalnej do spraw rewindykacji, od 1922 r. zaczęły napływać z Rosji Radzieckiej akta urzędów, wywiezione z Lubelszczyzny podczas ewakuacji w 1915 r. Paradoksalnie ta „zsyłka” akt uchroniła wiele z nich od zniszczenia, bowiem Austriacy traktowali pozostawione na miejscu archiwalia porosyjskie jako surowiec dla swoich papierni. Pierwszy transport z Rosji przybył do Lublina 27 października 1922 r. W roku tym APL otrzymało archiwalia dotyczące guberni chełmskiej. Były to m.in. akta Rządu Gubernialnego, Komisji i Komisarzy do Spraw Włościańskich, Komisji do Spraw Stowarzyszeń. Z akt tych „uformowane zostały nowe, dotychczas nieistniejące, działy”. Przywożone w kolejnych transportach „uzupełniły w znacznym bardzo stopniu dawniejszy stan posiadania Archiwum”. Do takich należały akta: Rządów Gubernialnych Lubelskiego i Siedleckiego, Kancelarii Gubernatorów, Zarządów Powiatowych, Chełmskiego i Siedleckiego Zarządów ds. Stowarzyszeń, Urzędów Gubernialnych i Powiatowych ds. Powinności Wojskowej, Izb Skarbowych, Urzędów Gubernialnych i Komisji ds. Włościańskich, Dyrekcji Szkolnych – Chełmskiej, Lubelskiej i Siedleckiej, różnych szkół, Zarządów Akcyzowych, tabele likwidacyjne, mapy i plany. Część otrzymanych z Rosji materiałów archiwalnych przekazana została do bieżącego urzędowania starostwom powiatowym (księgi ludności stałej, sprawy paszportowe, dotyczące szkolnictwa, szpitali, więzień, podatkowe itp.). „Aż do wybuchu II wojny światowej przybywały akta rewindykowane z Rosji” – pisze Ewa Kus.

Sala Firlejowska w siedzibie lubelskiego Archiwum przy ul. Namiestnikowskiej, prawdopodobnie lata 20. XX w. Czy na górnych półkach brakuje dotąd nieodzyskanych ksiąg? Zdjęcie J. Bułhaka z książki wydanej przez dra Tadeusza Złotnickiego Polska w krajobrazie i zabytkach, t. 2, Warszawa 1930

Z okupacji niemieckiej lubelskie archiwum wyszło bez strat w zasobie, chociaż nie obeszło się bez przejściowego wywiezienia z Lublina przez okupanta najcenniejszych akt. Najpierw w ramach akcji Auseinandersetzung wywieziono w latach 1940-1942 do Wiednia, Poznania, Bydgoszczy i Gdańska-Oliwy 12 skrzyń akt. W połowie stycznia 1944 r., w celu zabezpieczenia przed zbliżającym się frontem, szef Zarządu Archiwów GG dr Erich Randt zarządził ewakuację wszystkich ważniejszych archiwaliów. Pierwszą partię materiałów do dziejów „niemieckości” (Deutschtum) – jedną skrzynię i pakiet z akt Rządu Gubernialnego Lubelskiego, Kancelarii Gubernatora Lubelskiego i Chełmskiego, Lubelskiej i Chełmskiej Dyrekcji Szkolnych, przekazano do Dyrekcji Archiwów GG w lutym 1944 r. Następny transport, obejmujący 8 skrzyń z najstarszymi dokumentami pergaminowymi, księgami miast, dokumentami Kolegiaty Zamojskiej, Konsystorza Lubelskiego, Tarnowskich z Suchej, wysłano na początku lipca. Oprócz tego wysłano 27 skrzyń z księgami metrykalnymi ewangelicko-augsburskimi do tzw. Sippenstelle w Krakowie. Natomiast księgi ziemskie i grodzkie oraz miejskie lubelskie (18 skrzyń i 132 worki oraz paczki) trafiły do Archiwum w Piotrkowie Trybunalskim. Po wojnie archiwalia sprowadzono z powrotem do Lublina.

Wielkie znaczenie dla lubelskiego Archiwum miała powojenna rewindykacja „Lublinianów” od wschodniego sąsiada. Po 1945 r. ZSSR zwracał Polsce archiwalia w kilku etapach, zawsze jednak na podstawie decyzji własnych organów i często w charakterze tzw. darów. Niewielkie ilości akt WAP w Lublinie otrzymało już w 1956 r. i w 1959 r., najcenniejszy materiał przyniosły jednakże transporty archiwaliów w latach 1961-1962. Wśród przekazanych do WAPL w końcu 1961 r. przez ZSRR archiwaliów znalazło się 457 ksiąg z okresu staropolskiego („wileńskich”): 406 sądów szlacheckich i 51 miejskich. Archiwalia otrzymane w 1962 r. uzupełniały akta nadesłane rok wcześniej. Znalazło się wśród nich dalszych 90 ksiąg grodzkich i ziemskich i 26 ksiąg miejskich. Obok nich były dopływy do akt urzędów rosyjskich: Rządów Gubernialnych i Kancelarii Gubernatorów, sądów gminnych i pokoju, akta Policji Państwowej z okresu międzywojennego i duży zespół – Bank Włościański w Lublinie, liczący 3623 j.a. Tu zaznaczyć należy, iż nie wszystkie archiwalia staropolskie powróciły. Według szacunkowych danych dotyczy to: ksiąg ziemskich lubelskich – 35 j.a., ksiąg grodzkich lubelskich – 59 j.a., ksiąg ziemskich horodelskich – 10 j.a., ksiąg grodzkich chełmskich – 61 j.a., ksiąg ziemskich krasnostawskich – 14 j.a., ksiąg grodzkich horodelskich – 10 j.a., ksiąg podkomorskich  lubelskich, łukowskich i chełmskich – 33 j.a. , ksiąg miejskich Lublina – 63 j.a. Nadal pozostają w Wilnie wywiezione tam w XIX w. przywileje miast (76 dokumentów) i wciąż też „uczeni natrafiają na wywiezione w 1887 r. księgi w archiwach b. ZSRR”.  Najlepszym przykładem jest tu Narodowe Archiwum Historyczne Białorusi w Mińsku, które posiada 72 księgi „Lublinianów” (10 grodzkich horodelskich, 17 grodzkich chełmskich, 8 ziemskich lubelskich, 2 ziemskie urzędowskie, 6 ziemskich chełmskich, 6 ziemskich horodelskich, 4 ziemskie krasnostawskie, 1 podkomorską łukowską, 12 miejskich Lublina, 1 miejską Zamościa i 2 Trybunału Zamojskiego dla Miast Ordynacji Zamojskiej). Ciekawe jest to, że w czasie rewindykacji w latach 60. XX w. nie udało się ich odnaleźć, chociaż znajdowały się w Archiwum Historycznym Białorusi w Grodnie. 18 ksiąg (5 grodzkich lubelskich, 5 grodzkich chełmskich, 3 ziemskie lubelskie, 1 ziemska krasnostawska, 2 podkomorskie lubelskie, 2 miejskie lubelskie, 1 miejska tyszowiecka) znajduje się w Rosyjskim Państwowym Archiwum Akt Dawnych w Moskwie, zaś 4 księgi (2 grodzkie lubelskie, 1 grodzka chełmska i 1 podkomorska lubelska) przechowywane są w Archiwum Obwodu Jarosławlskiego w Jarosławlu nad Wołgą. Należy myśleć pozytywnie, że i te powrócą kiedyś do Lublina. Dziś wśród najważniejszych przeszkód w odzyskaniu przez Polskę archiwaliów jest wewnętrzne prawodawstwo Federacji Rosyjskiej, a szczególnie – jak podkreślił b. Naczelny Dyrektor Archiwów Państwowych prof. Władysław Stępniak – ustawa Dumy Państwowej z 1998 r., która znacjonalizowała dobra kultury przewiezione na obszar Związku Sowieckiego i znajdujące się na terytorium Rosji.

Józef Kus

Skip to content