Od ulicy i od podwórza – lubelska fotografia zakładowa
Łucja Hornowska – lublinianka z konieczności i autorka obszernego dziennika, opisuje wielomiesięczne wizyty fotografów w kresowych dworkach swojego dzieciństwa. Podczas takich odwiedzin fotografowała się cała rodzina wraz ze służbą, ulubionymi końmi, kucykami, psami i kotami. Podobnie jak w dziejach druku, ważną figurą u zarania tego rzemiosła i sztuki byli wędrowni fotografowie. W latach 40. XIX w. nastąpił rozwój stałych fotograficznych atelier nastawionych na komercyjną działalność w nowej dziedzinie szukającej nowych zastosowań, zysków i niezagospodarowanych nisz (fotografia nagrobkowa, teatralna, sprzedaż zdjęć ówczesnych sław, „grupy składane”, żywe obrazy i in.). Proponowano wielkie formaty i miniatury. Wkrótce fotograficzne atelier obsiadły eleganckie hotele i modne zdroje poszukując wciąż nowinek przyciągających uwagę klienteli.
W dwudziestoleciu międzywojennym studia fotograficzne od dawna były już częścią lubelskiej codzienności. Mieściły się na parterach kamienic i w podwórzach. Miały też własną topografię. Skupiały się przy Krakowskim Przedmieściu, jego przecznicach, wzdłuż Lubartowskiej i ulic prowadzących do dworca (Zamojska, 1 Maja) kierując swoją ofertę ku ludności napływowej. Fotografowie uliczni polowali na klientów w środkowej części Krakowskiego Przedmieścia.
W Lublinie działały renomowane zakłady o ambicjach artystycznych, ujawniających się nie tylko w jakości zdjęć, ale także w wyborze nazw, oprawie fotografii, znakach firmowych, szacie reklamowej i w wystroju wnętrz.
Istniały też takie, które ogłaszały się tanio i byle jak, a także takie, które formami literniczymi podkreślały związki z nowoczesnością i bieżącymi ideologiami.
Po lewej – brama kamienicy przy ul. Królewskiej 5; po prawej – zbliżenie odręcznej wywieszki na wrotach bramy z napisem: Fotografja „Moro” (właścicielka Gołda Frym), autor fotografii nieznany, 1937. APL, AmL (IB), sygn. 2390
W publikacjach o historii fotografii w Lublinie widujemy w zasadzie dwa rodzaje ilustracji – zdjęcia-dzieła fotografów, albo pochodzące z ich rodzinnych zbiorów. Zasób Archiwum Państwowego dodaje do tej wizji wiele nowych szczegółów i często – dzięki specyfice akt – odmienną perspektywę. Plany architektoniczne budowy lub przebudowy fotograficznych atelier, opiniowane i zatwierdzane przez Wydział Budownictwa Zarządu Miejskiego, pozwalają uzupełnić listę ich adresów zestawionych w monograficznym numerze „Scriptores” poświęconym lubelskiej fotografii lat 1839-1939 (niekiedy niepełnych lub niepewnych), a fotograficzne załączniki do akt i projektów przynoszą ich „portrety”.
Rozpoznawalnymi cechami fotograficznych atelier ulokowanych od ulicy były (1) okna i szyby w drzwiach zasłonięte przed światłem, (2) gablotki prezentujące ofertę i możliwości zakładu, (3) napisy z nazwą zakładu nad wejściem. Wówczas to najczęściej napis: FOTOGRAFJA, chętnie skracany do bardziej zgodnego z duchem nowych czasów: FOTO – synonimu „zakładu fotograficznego”, łączonego z krótkimi nazwami własnymi jak: MADZIA, BODZIO, MORO, STYL, STELLA, ABC i in. Pracownie działające w podwórkach reklamowały się przy bramach gablotkami, szyldem, napisem na elewacji lub w przejeździe bramnym.
Dwa portrety podwójne. Forma fotografii popularna w dwudziestoleciu międzywojennym, l. 30. XX w., autor nieznany, zdjęcia ze zbiorów Ewy Zielińskiej.
Poczekalnia, ciemnia, retuszernia – plany altan i zakładów fotograficznych
Projekty altan i zakładów ukazują ich lokalizację w pierzejach ulic i w topografii podwórek, ale umożliwiają też zajrzenie do wnętrz, ocenę wielkości, liczby i funkcji pomieszczeń. Zakłady w podwórzach musiały sobie radzić z niedoborem światła w mrocznych „atriach” kamienic. Altana fotograficzna była specyficznym zadaniem projektowym z powodu skrajnych wymagań wobec oświetlenia. Różne techniczne rozwiązania, jak świetliki i zmyślne systemy zasłon, pomagały radzić sobie z ambiwalencją światła w oświetleniu poczekalni, sali zdjęciowej, ciemni i retuszerni. Treść akt (podań, odwołań, decyzji) wprowadza w codzienne bolączki fotografów i ich utarczki z biurokracją. W projektach widzimy też starania o nowe, bardziej chwytliwe środki reklamy, np. gablotki podświetlane światłem elektrycznym.
W reklamowych ramkach, szafkach wiszących lub wspartych na cokołach widzimy przykłady wymarłych już dziś gatunków fotografii – portret podwójny (wykonywany zwykle na pamiątkę przyjaźni) i portret rodziny przy zmarłym. Obecnie coraz mniej klientów godzi się na to, aby pokazywać swoje twarze w witrynach zakładów fotograficznych, dlatego znakiem naszych czasów są widoczne w nich czasami portrety osób w ciemnych okularach. Wywieszki i oferty w witrynach ujawniają dawne sposoby zarobkowania lubelskich fotografów, np. sprzedaż zdjęć gotowych (artystycznych, okolicznościowo-pamiątkowych i portretowych).
Światy jawnie udane – wnętrza lubelskich atelier fotograficznych
W lubelskim Archiwum Państwowym nie brak także zdjęć dokumentacyjnych i portretów zbiorowych wykonanych w lokalnych pracowniach fotograficznych i opatrzonych ich sygnaturami, zwykle pieczątkami tuszowymi lub suchymi. W dawnych studiach fotograficznych udawany, nieistniejący wiatr rozwiewał poły kimon; modelki chroniły się pod parasolkami przed sztucznym zacinającym deszczem zrobionym z linek, a panowie prezentowali się na rowerach na tle malowanych sielskich krajobrazów lub usypanych na podłodze „wydm”. Na wielu fotografiach z dwudziestolecia międzywojennego widoczne są elementy atelierowej scenografii: meble, dywany, postumenty, malowane tła – spłowiałe butaforie luksusu lub tylko względnego dostatku. Czasami można na nich też wypatrzeć niezwykłych bohaterów trzeciego planu, fotografie drugiego rzędu – zdjęcia na zdjęciach.
Kolejne wynalazki, rozwój nowych form produkcji przemysłowej i metod reprodukcji przez wiele dziesięcioleci napędzały historię fotografii, aż do czasu, gdy pojawienie się fotografii cyfrowej umieściło sztukę i technikę opartą na procesach fotochemicznych na poboczu głównego nurtu. Dziś fotografia tradycyjna żyje tylko jako artystyczna nisza, przedmiot świadomego wyboru i punkt prywatnego uporu.
Prace trzech lubelskich fotografek zakładowych do 17 listopada 2021 r. można oglądać na wystawie „Klisze trzech portrecistek” w Centrum Spotkań Kultur w Lublinie (poziom -1). Integralną częścią wystawy są zdjęcia ostatnich pracowni fotograficznych wykonane przez Marcina Sudzińskiego w czasie, kiedy powoli odchodziły one w przeszłość.
Ewa Zielińska
Użyte skróty
APL Archiwum Państwowe w Lublinie
AmL Akta miasta Lublina
IB seria 10: Inspekcja Budowlana
BIBLIOGRAFIA
Bogdziewicz R., Fotografia na Lubelszczyźnie na tle fotografii europejskiej i krajowej w latach 1839-1918, Lublin 2017; Kamiński I. J., Życie artystyczne w Lublinie 1901-1926, Lublin 2000, s. 357-366; „Scriptores”, 2019, nr 48 (Fotografia w Lublinie w latach 1839-1939); E. Zielińska, Fotografie dawnego Lublina z akt Inspekcji Budowlanej, wyd. 2, Lublin 2021.