Przejdź do treści
LUBELSKIE ARCHIWA RODZINNE NIEPODLEGŁEJ
  • Kolekcje
    • Barbara Andrzejewska
      • Spuścizna rodziny Kalinowskich
      • Spuścizna Mariana Kołodyńskiego
    • Marta Augustowska z d. Maksoń
    • Mieczysław Augustowski
    • Ewa Bajkowska
      • Spuścizna Wacława Bajkowskiego
      • Spuścizna Jana Bajkowskiego
      • Spuścizna Tadeusza Bajkowskiego
      • Spuścizna Jana Dobrowolskiego
      • Archiwum rodziny Sekutowiczów
      • Archiwum rodziny Basiewiczów
      • Archiwum rodziny Noskiewiczów
    • Arseniusz Flak
    • Aleksander Gantner
    • Piotr Glądała
    • Tomasz Kalinowski
    • Ewa Kapłon
    • Jerzy Kulpa
    • Tadeusz Mycek
    • Paweł Jerzy Policzkiewicz
      • Spuścizna Henryka Aleksandra Policzkiewicza
      • Spuścizna Wacława Saturnina Policzkiewicza
    • Hanna de Sas Stupnicka
    • Jacek de Sas Stupnicki
    • Elżbieta Trubiłowicz
    • Dariusz Wolanin
    • Marcin Zamoyski
  • Wystawa On-Line
  • Punkt konsultacyjny

Archiwum Barbary Andrzejewskiej

Na prezentowane archiwum składa się spuścizna osobista Mariana Kołodyńskiego (1909-1942) oraz niewielka spuścizna po Kazimierzu Kalinowskim (1877-1958) oraz jego córce Marii z d. Kalinowskiej I voto Kołodyńskiej, II voto Koprowskiej (1915-2005) i wnuczce Barbarze Andrzejewskiej z d. Kołodyńskiej (ur. 28 stycznia 1936 r.).
Niniejsze archiwum znajdowało się najpierw pod opieką Marii z d. Kalinowskiej I voto Kołodyńskiej, II voto Koprowskiej (1915-2005), córki Kazimierza. Z czasem opiekę nad archiwaliami rodzinnymi przejęła Barbara Andrzejewska córka Mariana Kołodyńskiego i Marii z d. Kalinowskiej a wnuczka Kazimierza Kalinowskiego, inżynier, malarka amatorka, która w 2019 r. postanowiła część tego rodzinnego archiwum przekazać w formie daru, w ramach projektu „Archiwa Rodzinne Niepodległej” do zasobu Archiwum Państwowego w Lublinie. Z niniejszych akt został utworzony nowy zespół archiwalny nr 2638 – Akta rodziny Kalinowskich.

Czytaj dalej

Wspomnienie:
O Tacie wiem tak naprawdę niewiele – jeszcze jakieś wspomnienie, że nachylał się nad moim łóżeczkiem. Ojciec urodził się w Grabowcu. Jego ojciec był miejscowym organistą, dlatego synowie byli muzykalni. Mój ojciec według przekazów pięknie grał. Wcześnie stracił matkę a jego ojciec, a mój dziadek ożenił się ze służącą, co podobno wówczas było skandalem. A co miał zrobić, jak miał kilku synów. Z braci ojca poznałam tylko Stefana Kołdyńskiego pilota RAF-u, który został pochowany na cmentarzu na Bródnie w Warszawie.
Tato szykował się na księdza. Miał już pierwsze święcenia. Z tego co wiem to zakochał się w jakieś pannie nieszczęśliwie, a potem dopiero moja Mama była lekiem na całe zło. Poświadcza to także wpis w albumie „Tej, która wróciła mi spokój”.
Po śmierci Taty w 1942 r., zostawiłyśmy Hrubieszów i wróciłyśmy z Mamą do Lublina. Dziadek wcześniej kupił domek na początku ul. Głębokiej. Obecnie stoi tam potężny wieżowiec. Dziadek mój Kazimierz Kalinowski urodzony 23 marca 1877 r. w Połocku, zawsze powtarzał, że jest samoukiem, że ukończył 4 klasy szkoły carskiej. Był bardzo dumny ze swojej pracy. Zawsze mówił, że nie jest ani malarzem, ani murarzem, tylko mularzem – co oznaczało budowniczego.
Gdy w 1950 r. zdawałam do lubelskiej „Budowlanki” Dziadek rysował mi schematy belek i wykresy momentów, żeby uzmysłowić mi czego będę się uczyć. Najlepsze, że z tego co pamiętam, rysował mi wykresy również belek ciągłych „Gerbera”, a to już naprawdę „wyższa szkoła jazdy”. Miał wiedzę przynajmniej na poziomie technikum. Dziadkowie pobrali się 30 stycznia 1898 r. w Warszawie, nie miał wówczas ukończonych 21 lat, zapewne robił wtedy „papiery” umożliwiające dorosłe życie. Mama mówiła, że dziadek ukończył Szkołę im. Hipolita Wawelberga i Stanisława Rotwanda założoną w 1895 r., już albo jako majster mularski w ramach dokształcania się lub też kończył tam kursy mistrzowskie.
Ogromny ślad na Dziadku odcisnął pobyt w Cytadeli Warszawskiej. Całe życie deklamował patriotyczne wiersze, jakich nauczył się podczas tego pobytu. Prawdopodobnie został aresztowany w czasie krwawej manifestacji robotniczej 1 maja 1905 r. i wówczas osadzony w cytadeli. Dziadek był w PPS ale nie był Piłsudczykiem. Późniejsza działalność Dziadka w Lublinie świadczy także o jego społecznym zaangażowaniu i trosce o ludzi pracy. Dziadkowie obawiając się dalszych aresztowań zdecydowali się na przeprowadzkę do Lublina ok. roku 1908.
Moja Babcia Helena Roberta Kalinowska z d. Puchalska urodziła się 7 czerwca 1876 r. w Warszawie. Była dumna ze swojego pochodzenia. Babcia była bardzo urodziwa w młodości, ale miała mankament – krzywe nogi – efekt krzywicy, której nabawiła się w dzieciństwie, mieszkając w koszarach, gdyż jej ojciec był wojskowym krawcem. Zawsze nosiła długie spódnice, była niewysoka. Babcia była wrażliwa na punkcie urody. Była też osoba bardzo zaradną.
Świadectwem prosperity firmy Dziadka w Lublinie są zachowane portrety Heleny i Kazimierza Kalinowskich namalowane przez lubelskiego portrecistę Krystiana Wiercińskiego. Dziadek w społeczności lubelskich rzemieślników liczył się, był jednym z założycieli Spółdzielczego Banku Rzemieślniczego w 1926 r. Pamiętam, że przychodził do niego uczeń, którego „wyzwolił na mistrza” i całował Dziadka w ramię wg. dawnego zwyczaju. Dziadek zaprowadził mnie kiedyś do budynku chyba na Krakowskim Przedmieściu, gdzie była piękna klatka schodowa zwieńczona na suficie plafonem, który Dziadek własnoręcznie malował, przedstawiający amorki i obłoczki […]. Myślę, że Wujek Zenek, i moja Mama odziedziczyli zdolności rysunkowe po dziadku. Wujek malował ręcznie szyldy co nie jest proste – wyszukane liternictwo na szkle i metalu. Bywały także szyldy z rysunkami.
Pamiętam Dziadków już jako ludzi starych. Mieszkałam z nimi w latach 1942-1950, 1952. Byli to już starzy i spracowani ludzie. Wieczorami Babcia siadała do maszyny w fotelu i szyła dla przyjemności, to był jej relaks. Miała maszynę czółenkową, nożną, marki Singer. To były moje piękne dni…
Barbara Andrzejewska

Spuścizna rodziny Kalinowskich

Spuścizna Mariana Kołodyńskiego

O wystawie

Wystawa zrealizowana została w ramach projektu „Archiwa Rodzinne Niepodległej”, którego celem jest podniesienie w społeczeństwie świadomości wartości dokumentów przechowywanych w rodzinnych archiwach oraz zwrócenie uwagi na ich znaczenie dla dokumentowania postaw patriotycznych i wysiłku włożonego w odbudowę kraju po odzyskaniu niepodległości.

Punkty konsultacyjne

LUBLIN

Telefon: 81 528 61 51

E-mail:
agnieszka.konstankiewicz@lublin.ap.gov.pl

Godziny
Poniedziałek—piątek: 9:00–15:00

———————————————

RADZYŃ PODLASKI

Telefon: 83 352 00 70

E-mail:
joanna.kowalik@lublin.ap.gov.pl

Godziny
Poniedziałek—piątek: 9:00–15:00

Motyw od Colorlib wspierany przez WordPress
Przejdź do treści
Otwórz pasek narzędzi Narzędzia dostępności

Narzędzia dostępności

  • Powiększ tekstPowiększ tekst
  • Zmniejsz tekstZmniejsz tekst
  • Skala szarościSkala szarości
  • Wysoki kontrastWysoki kontrast
  • NegatywNegatyw
  • Czytelna czcionkaCzytelna czcionka
  • Resetuj Resetuj