75. rocznica odkrycia zbrodni katyńskiej

W tym roku mija 75 lat od momentu, kiedy świat usłyszał o masowych grobach polskich oficerów odnalezionych w lasach nieopodal Katynia. Do dziś zbrodnia katyńska jest uznawana za jedną z najtragiczniejszych kart w historii naszego kraju. A jak doszło do jej odkrycia?

 W październiku 1941 r. polscy przymusowi robotnicy pracujący dla niemieckiej organizacji zajmującej się budową obiektów wojskowych po raz pierwszy natknęli się na ślad masowych egzekucji w lesie katyńskim. Pół roku później w to samo miejsce przybyła kolejna ekipa robotników, która korzystając ze wskazówek udzielonych przez okolicznych mieszkańców odkryła zbiorowe mogiły. Wieść o nich szybko dotarła do niemieckich władz, które zaczęły rozpytywać miejscowych o szczegóły operacji NKWD, jakie miały być przeprowadzane na tych terenach. Mieszkańcy pobliskich wsi bardzo szybko zaczęli opowiadać o straszliwej zbrodni, jakiej dokonali żołnierze NKWD na polskich jeńcach i wskazywać kolejne miejsca pochówków.

Już 29 marca 1943 r. Niemcy rozpoczęli prace ekshumacyjne i w ciągu zaledwie dwóch tygodni wydobyli ok. 300 zwłok, a wraz z nimi fragmenty polskiego umundurowania. 11 kwietnia Agencja Transoecan po raz pierwszy podała w mediach informację o tym makabrycznym odkryciu, a dwa dni później Radio Berlin nadało audycje, w której mówiono o odnalezieniu w lesie katyńskim zwłok 3 000 polskich oficerów. Już 14 kwietnia wiadomość ta pojawiła się w „Nowym Kurierze Warszawskim”, a w następnych dniach pisały już o tym wszystkie gazety polskojęzyczne wydawane na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Bardzo szybko prasa zaczęła na bieżąco informować o kolejnych odkrytych grobach i zidentyfikowanych osobach. Dla Niemców Katyń stał się doskonałym narzędziem propagandowym, toteż wkrótce zaczęto informować Polaków o postępach w ekshumacji przy pomocy megafonów.

Takie działania były niewłaściwe zdaniem Polskiego Czerwonego Krzyża, nie tylko ze względu na szacunek dla bliskich ofiar, ale też możliwe pomyłki pojawiające się w trakcie tak szybko przeprowadzanej przez Niemców identyfikacji. Gdy Zarząd Główny PCK zgłosił swoje zastrzeżenia został zobligowany do sporządzenia listy nazwisk ofiar z podziałem na stopień wiarygodności ich identyfikacji. Ze swojej strony Niemcy zrezygnowali z używania megafonów w celu informowania o postępach prac, ale prasa wciąż co jakiś czas publikowała wykazy zidentyfikowanych ofiar.

16 kwietnia 1943 r. PCK wysłało do Katynia Komisję Techniczną, która miała współpracować z Niemcami przy ekshumacji, badaniu i pochówku zwłok. Najważniejszą rolę pracownicy komisji spełnili jednak przy poprawnej identyfikacji ofiar. Sporządzane w Katyniu przez Komisję Techniczną PCK listy ekshumowanych trafiały następnie do Zarządu Głównego PCK, a stamtąd były przekazywane do poszczególnych okręgów.

Pierwsza lista trafiła do lubelskiego okręgu PCK po 20 kwietnia 1943 r. i została sporządzona jeszcze przez komisję niemiecką. Ostatni, dwunasty wykaz, przesłano do Lublina około 12 lipca. Każdy spis był kopiowany i rozsyłany do lokalnych oddziałów PCK na terenie ówczesnego dystryktu lubelskiego. Powielone wykazy trafiły do Biłgoraja, Hrubieszowa, Krasnegostawu, Puław, Radzynia i Zamościa.

Po zakończeniu wojny listy ofiar katyńskich były przechowywane w archiwach PCK, skąd następnie trafiły do Archiwum Państwowego w Lublinie, gdzie są przechowywane do dziś.  Zachowały się w lubelskiej centrali Archiwum i w jego oddziale w Chełmie. Ocalały cudem od zniszczeń i zapomnienia, na jakie w okresie Polski Ludowej były skazane świadectwa zbrodni katyńskiej. Należą dziś do jednych z nielicznych zachowanych oryginalnych świadectw dokumentujących odkrywanie i poznawanie tragicznych losów polskich jeńców zamordowanych w Katyniu. Listy katyńskie z lubelskiego Archiwum zostały zeskanowane i udostępnione w Internecie wraz z ich opisem. Dziś oglądając autentyczne świadectwa historii możemy przeżywać tamte tragiczne wydarzenia, a jednocześnie poznawać fakty i okoliczności ich odkrywania i ujawnienia.

Magdalena Czerwińska

Skip to content